Home Page »  K »  Klarenz
   

Poza Lyrics


Klarenz Poza

[Zwrotka 1]
Fachowcy mówią mi jaki sens ma mieć dla mnie to co robimy
Mają gotowe scenariusze na wynik, skrypty na co poświęcać siły
Co godne uwagi to łatwo sprawdzę, w końcu liczbami nadawana wartość
Krew na dłoniach jak lady Makbet, tyle, że samo płakanie farsą
Całymi latami drapałem po murze
Który mnie oddzielał od sali z tronem
Później miałem spotkanie z ich królem
Król nagi, ale uwielbienia nie koniec
Zasłonią oczy na jego nagość, zapytani nie powiedzą prawdy
Ty co się stało? udają, że nie czają, udane efekty tej propagandy
Ze świtą przechodzi bożek, tłumy wyciągają do nich dłonie
Nadchodzi ten moment, może będą świętym hajpem pobłogosławione
Idolowi wierzą na słowo, w sumie karmią się każdym jego słowem
Może kiedyś, nie dzisiaj, znajdziemy odpowiednią porę na rozmowę
Tłumy niosą złotego cielca, prześcigają się w komplementach
Mądry, pokorny i dobry, nawet jak ciebie poniżył to proste, że nie chciał
Marcin, życie to kar-nawał co ty taki zamyślony - trwa zabawa
Takie refleksje nie dla nas się robi męcząca twa powaga

[Refren]
Nie znam się na aktorstwie, ale czaję kiedy grasz przede mną
Twoje gesty całkiem widoczne, niczego nie ugrasz, miej pewność
Nie znam się na nowomowie, kolego, wystarczy mi stara mowa
W mojej ofercie jedynie szczerość, znowu przechadzam się poza
Mówią jak mam się zachować, a ja przechadzam się poza
To nie są puste słowa, z muzyką przechadzam się poza
Mówią jak mam się zachować, a ja przechadzam się poza
To nie są puste słowa, z muzyką przechadzam się poza

[Zwrotka 2]
Naiwny ich głos, ogromne wysiłki by się pokazać jako inni, niż są
Poświęcają na to tyle czasu, energii, wyrządzają po drodze krzywdy i zło
Ta sama energia wrzucona w rozwój sama dałaby obraz lepszy dla nich
Krytyka męczy, stary, głos rozsądku pozostaje niesłyszany
W pamięci obraz smutnego pana który nadal za nas cierpi rany
Poprawka: cierpiał, czas przeszły, ludzi niewiele obchodzi to jak cierpisz
Komentują leniwi mądrale, dokucza brak ryby nie brak wędki
Pomóc komuś - po co, czemu? Lepiej zaimponować otoczeniu
Rozpaczliwe próby, zamiast osiągać - stawiają posąg dla celu
Przeprosiny bez słowa przepraszam? no dobra, spoko - nic nie mów
Jak mają stawić czoła konsekwencjom wtedy do walki proszą kolegów
Takie rozmowy budzą nieufność jak czytanie tekstu reklamy
Lepiej weź nie słódź. Szczerze mnie to bawi
Bez indywidualności w grupie łatwiej się wczuwać w konflikt
Plują na własne podwórko chłopcy, eksportowe warzywo - burak z Polski

[Zwrotka 3]
Sukcesy były urojone, damy radę, bierzemy dużo na głowę
Daruj sobie nowe obietnice, darowany koń rusza na Troję
Konserwatorze ksera nie tworzę byś na ulicy wiedział kim jestem
To Wewnętrzna potrzeba tworzenia siedzi we mnie mocno odkąd byłem dzieckiem
No to po co komu ten Klarenz, jak niska sztuka wysoką udaje
Aktorzy chodzą w kółko z palcami w dupach, komplementują kradzież
No to po co komu ten Klarenz, jak niska sztuka wysoką udaje
Aktorzy chodzą w kółko z palcami w dupach, komplementują kradzież

[Refren]
Nie znam się na aktorstwie, ale czaję kiedy grasz przede mną
Twoje gesty całkiem widoczne, niczego nie ugrasz, miej pewność
Nie znam się na nowomowie, kolego, wystarczy mi stara mowa
W mojej ofercie jedynie szczerość, znowu przechadzam się poza
Mówią jak mam się zachować, a ja przechadzam się poza
To nie są puste słowa, z muzyką przechadzam się poza
Mówią jak mam się zachować, a ja przechadzam się poza
To nie są puste słowa, z muzyką przechadzam się poza

[Outro]
Ej Fajne macie to rondo... Zamknięty krąg, podobno
Wybieram drogi boczne, niech inni do was się modlą
Ej Fajne macie to rondo... Zamknięty krąg, podobno
Wybieram drogi boczne, niech inni do was się modlą
Ej Fajne macie to rondo... Zamknięty krąg, podobno
Wybieram drogi boczne, niech inni do was się modlą
Ej Fajne macie to rondo... Zamknięty krąg, podobno
Wybieram drogi boczne
Most Read Klarenz Lyrics


Browse: