Kpsn Bunt
[Intro]
Od zawsze czuję bunt, wiesz?
Od zawsze, joł
[Zwrotka 1]
Jak mnie nie chcą w towarzystwie no to się nie wklejam
Tutaj nadzieja podziemia, zaraz wbijam se na legal
Parę koła w PLNach, kilkadziesiąt sobie wiszę
Głupota to nie temat ale nagram o tym płytę
Zawsze zbuntowany dzieciak: w szkole, klasie i gdzieś indziej
Się pucować bo tak trzeba? To pierdolę i se idę
Znajomi: "Siema, siema, jak tam w karierze muzycznej?"
Się nasłuchali gówna; wyobrażenia kosmiczne
Kupiłbym wam olej, lecz świata nie zbawię
Mi pierdolą, że jest ciężko, stary, piszę po dwunastce
Nagrywam po dwunastce takie zwrotki jak te
Zaraz jeszcze poogarniam brudel w głowie no i w chacie
Powiedz to samotnej matce czy ojcu
Śmigają trzy etaty bo nie brakuje kosztów
Zaraz każdy zacznie wierzyć w kota w worku
A twoje pięć minut to nawet nie mój rozwój, joł
[Refren]
Od zawsze czułem bunt i do ludzi odrazę
Bo przysparzali ból, niszczyli mi zajawę
Odbijałem piłki i teraz podawaj ręcznik
Nie ma brązu, srebra, niedługo będę najlepszy
Od zawsze czułem bunt i do ludzi odrazę
Bo przysparzali ból, niszczyli mi zajawę
Odbijałem piłki i teraz podawaj ręcznik
Nie ma brązu, srebra, niedługo będę najlepszy
[Zwrotka 2]
Te wersy to jak skrzep po pompie na nos
Chcesz to szukaj wrażeń typu panna na noc
Nie zobaczysz na zabawie mnie, już pora na sos
Czas się w końcu obudzić, z mniej spuchniętą japą
Takie bity Trzastki, niech popatrzą
Nie co drugi jest kopią [?], znasz to
Śpiewać każdy może jak po pijaku "Jolkę" Budki
Budzić się na sztosie i brakuje stówki
A dla czasu chyba wpierdol spuszczę
Bo mnie goni dni, wieczory, ciągle żyję w buncie
Im starszy tym się dogadać trudniej
Bo nie liczę tego typa sztucznego po wódce
Nienawidzę siebie z kiedyś, no cóż
A to wszystko przez jebany kurwa młodzieńczy bunt
W sumie bez niego tego bym nie nagrał
Nadaje kolorów rap... kurwa jeszcze raz daj
[Refren]
Od zawsze czułem bunt i do ludzi odrazę
Bo przysparzali ból, niszczyli mi zajawę
Odbijałem piłki i teraz podawaj ręcznik
Nie ma brązu, srebra, niedługo będę najlepszy
Od zawsze czułem bunt i do ludzi odrazę
Bo przysparzali ból, niszczyli mi zajawę
Odbijałem piłki i teraz podawaj ręcznik
Nie ma brązu, srebra, niedługo będę najlepszy