Enej Pan Babilon
Nie dla mnie jest megalomania rasy panów
Nie dla mnie ich potworna złość!
Na mocy prawa krytykują rastamanów
I to ich prawo ma decydujący głos
Nie dla mnie jest głoszona wizja utopijna
Ja widzę to co widzieć chcę!
Nie dla mnie pański pałac, chociaż panem jestem
Jedynym sobie panem nic innego nie chcę
To dla nich te kajdany, kneblowane usta, im zakleiły oczy się. (ale ale ale ale)
Ale gdzie słońce nocą, czemu się nie rusza?
To chyba Bóg pomylił się. (hahahaha)
Do władzy idą oni z myślą o dostatku
Idea weszła w drugi plan. (Ach jaki plan?)
Im się nie uda zbudzić ludzi o poranku
Na ustach których będzie szał!
To nie dom , to Panów Babilon
Bo to ja (ahaj lalalalaj)
Bo to ja (aaj)
Samym sobie pan (ahaj lalalalaj)
Bo to ja (aaj)
Samym sobie Pan
(Tak jest, ej!
Yo hohoho)
Nie dla mnie jest megalomania rasy panów
Nie dla mnie ich potworna złość!
Na mocy prawa krytykują rastamanów
I to ich prawo ma decydujący głos
Nie dla mnie jest głoszona wizja utopijna
Ja widzę to co widzieć chcę!
Nie dla mnie pański pałac, chociaż panem jestem
Jedynym sobie panem nic innego nie chcę
To nie dom, to Panów Babilon!
Bo to ja (ahaj lalalalaj)
Bo to ja (aaj)
Samym sobie pan (ahaj lalalalaj)
Bo to ja (aaj)
Samym sobie Pan
Lajlajlajlajlaj... Hey! Laj