Kaen Dynamit
[Intro]
Mamy dziwki
Mamy hajs
Mamy kurwa gruby lans
Zamknij kurwa mordę
Dla mnie to nie żaden rap
[KaeN]
Kiedy ja wchodzę na bity to wiedzą to suko, ze wchodzi tu tajfun
I dobrze to wiecie ziomale, że nigdy ja tego nie robię dla lansu
Sportowe te buty na luzie se lecę, na głowę nałożony kaptur
Z uśmiechem te panie przy kasie witają, kiedy sobie wchodzę do banku
Nieważne raperze co tutaj posiadam, bo chyba by ciebie złapała ta zgaga
Dla dobrych ziomali Hakuna matata, po tego pajaca, co głupoty gada
To jedzie karawan to terror jak Saddam, gdy rymy tu sobie Jasonek układa
Zaraza zaraża, zamiata wataha Na rapach parada żenada, lambada
Kolego, pochodzę spod Karpat i mówią że ze mnie to łajdak
Żе tego synonim tu chamstwa, ja mówię że to chyba prawda
Że całе to życie mi rap gra i wraca jebana ta karma
I na drodze gniewu jak Mad Max, czuję ze zdobyłem K2
[Refren]
Ten towar wypierdala z butów
Tak jak dynamit
Uważaj żeby z planszy
Nie zmiotło ciebie tsunami
Wokół tyle hipokryzji
Pozbawionej reguł
Uważaj żeby za bardzo nie kusił cie Belzebub
/x2
[Dedis]
Robimy dym, wchodzę na jebane szczyty
Premię powiększam tu każdego dnia
Wyszczekana marka, arka ludzi na sali rapuje co ja
Dziesięć lat muzy mi dało wypłatę o jakiej marzyłem za dziecka
Spłacam se ratę za chatę i nie chcę się bawić nosami jak reszta
A czasem mnie kusi Belzebub do tanga zaprasza, chuj z nim!
Ciągle se w duszy powtarzał, że jego ekipa nie mój team
Tyle już było gadania że Dedis nie raper i pa pa
Trzecie solo w drodze, po drugim się zgadza wypłata
Daję se radę i walczę słabych raperów wynoszę z tej sali
Dedis i Kaen giganci ze stali jeszcze zapalę, wypiję na bali
Na razie powoli do celu dokładam do pieca i lecę po złoto człowieku
Rozpierdalam jak dynamit na te rymy nie ma leku
[Refren]
Ten towar wypierdala z butów
Tak jak dynamit
Uważaj żeby z planszy
Nie zmiotło ciebie tsunami
Wokół tyle hipokryzji
Pozbawionej reguł
Uważaj żeby za bardzo nie kusił cie Belzebub
/x2